To będzie ostatnia notka w marcu, przez resztę miesiąca będę po prostu pisać brakujący koniec (już niedaleko), a od kwietnia znowu notka co środę.
Ciekawy
początek przygody. A potem mogło być tylko gorzej. Westchnął. Za oknem skończył
się krajobraz miejski i przywitały go rozległe, zagospodarowane pola i odległe
lasy. To przypomniało mu, że dawno nie był na wycieczce za miasto na swoim
rowerze. Koniecznie musiał to zrobić po powrocie. Nikita pewnie by poczekał,
ale z nabojami mogło być różnie.
Ci ludzie
w willi. Kto to był? Nie miał czasu na szukanie informacji o nich, i, prawdę
mówiąc, nie za bardzo wiedział, gdzie ich szukać. Wiedział tylko, że musiał
uważać na siebie. Nikita był bezpieczny w helikopterze, doktor schowany w swoim
laboratorium. Pozostali właściciele - a w zasadzie eks-właściciele - nie
powinni być nawet dotknięci. Poza tym biznesmenem. Ale był na wakacjach. I miał
ochroniarzy. Czyli wszystko było prawie w normie.
No comments:
Post a Comment