Czwarty zawierał kolejny
program do namierzania. Bez zastanowienia włączył go. Pojawiły się dwa zestawy
współrzędnych. Wpisał je do GPSa w małym komputerku. Urządzenie pokazało dwa
czerwone punkty.
Westchnął i rzucił komputerek
na łóżko. To by było na tyle, jeśli chodziło o działanie samemu. Złapał komórkę
i wyszedł na spacer, dzwoniąc do doktora.
Leżący na kołdrze GPS dalej
niezmordowanie pokazywał jedną kropkę w amazońskiej dżungli, a drugą gdzieś w
Tybecie.
* * *
Po
wczorajszym deszczu chmury dalej przysłaniały całe niebo, ale przynajmniej nie
zalewały miasta opadami. Temperatura zaś znacznie spadła, w połączeniu z
kałużami zbierającymi się w każdym zagłębieniu na placu zabawa i starym,
nierównym chodniku skutecznie odstraszając dzieci, a raczej ich rodziców. Tylko
nieliczne starsze osoby wyszły na świeże powietrze aby jak co dzień zażyć
trochę ruchu. Ich ciche kroki, razem z odległym szumem przejeżdżających
samochodów i równym ćwierkaniem pojedynczego ptaszka na pobliskim drzewie
stanowiły spokojne podłoże dla lawirującego między blokami i rozmawiającego z
doktorem Owena. A miał o czym mówić.
Opowiedział
mu o wszystkim, co działo się przez ostatnie dwa dni. O strzelnicy, o naboju, o
danych na nim zawartych, o kolejnych nabojach - Paulinki, Rodriga, Żyda, z urny
cmentarnej. Dokładnie opisał zdarzenia w willi - może doktor powinien wiedzieć,
z czym się to wiąże. Nie tylko powinien, ale i chciał wiedzieć - dopytywał się
o pominięte szczegóły, nieraz prosił o powtórzenie, zwłaszcza wyników
skanowania. ciekawość naukowa dawała sobie znać.
Chodził
tak przez ponad pół godziny. Niektórzy przechodnie ukradkiem patrzyli na niego,
myśląc, że tego nie zauważy. Mylili się, oczywiście, ale to pozwalało mu
sądzić, że spacerował raczej długo.
- Krótko
mówiąc, doktorze, potrzebuję transportu do dwóch kolejnych naboi. Może pan coś
takiego załatwić?
- Tak,
Owen, mogę. Więcej - już załatwiłem ci i transport, i pilota. Nikita przyjedzie
po ciebie za godzinę. Razem polecicie moim helikopterem po naboje, a ja będę
szukał pozostałych. Teraz idź i przygotuj się. Oh, i Owen?
- Tak,
doktorze?
- Uważaj
na siebie. Ci mężczyźni, o których mówiłeś, wydają się groźni. Może powinieneś
wziąć ze sobą naboje, które znalazłeś. Mogą ci się przydać.
- Tak
doktorze, wezmę je. Dowidzenia.
No comments:
Post a Comment