Wednesday 12 September 2012

Dziesięć żądeł, pt12


Pokój o niebieskich ścianach, dość mały. Na środku przeciwległej ściany białe drzwi. Widok zjeżdża na dół, na ekran monitora starej daty. Na nim okno z paskiem postępu. Zbliża się do końca. Wzrok pada na lewo. W specjalnej metalowej obudowie stoi dziesięć nabojów podłączonych
do komputera tuzinami kabli. Widok wraca do drzwi, potem szybko do monitora. Pasek postępu dotarł do końca swojej drogi. Wyskoczył komunikat.
Przenoszenie folderu „Projekt Żądło” zostało zakończone.
Kamera podniosła się, ukazując mężczyznę w czerni stojącego w otwartych drzwiach
i trzymającego karabin wymierzony przed siebie.
Padły trzy strzały, po czym obraz zniknął.
Taki krótki fragment, a bardziej emocjonujący niż cały wczorajszy film, i to bez żadnego dźwięku. Te naboje powstały w ramach tego dziwnego projektu. Na pewno był tajny, zapewne dobrze fundowany. Jednak ktoś musiał przeniknąć do struktury projektu, skoro padły strzały i – najwyraźniej – trup. Nie wiedział, dlaczego dwa naboje wylądowały w jego rękach, ale wiedział,
że gdzieś na świecie jest ich jeszcze osiem. Ale gdzie? Nie mógł szukać w ciemno. To by nic nie dało.
Jednak jeśli na tym naboju były dane, może na następnym też jakieś będą. Może dane odbiorców czy magazynów? W końcu te dwa znalazły się w rękach zwykłych ludzi. Może reszta też trafiła do kogoś łatwo dostępnego.
A jeśli ci, którzy zabili tego naukowca z filmu, chcą odzyskać ten projekt? To mogłoby stanowić pewien problem. Na pewno nie boją się używania broni, co mogłoby stanowić zagrożenie. Bezpieczniej byłoby pewnie nosić naboje ze sobą, ale skanowanie musiało być wykonane
na komputerze o dużej mocy obliczeniowej. A taki miał tylko stacjonarny.

No comments:

Post a Comment